Może, a raczej na pewno to nie czas na urządzanie; ale nie mogłam się oprzeć i zrobiłam sobie prezent na "Zajączka". Od 2 dni uśmiech nie schodzi mi z ust
Pogodnych i rodzinnych Świąt for everyone
dzisiaj korzystając z pięknej pogody kontynuowałam prace porządkowe na zewnątrz. Nie przypuszczałam, że zostanę koparką Człowiek nie zna dnia ani godziny oraz kiedy i na jak długo dopadnie go taka metamorfoza.
a tu moje "cudeńka" które cieszą oko: bardziej śmiała niż ostatnio magnolia
zaczynająca kwitnienie jabłoń
dobrze zapowiadający się bez
oraz żonkil:
i narcyz:
zatem tak jak w tytule, moja Calineczka świeci światłem własnym, a nie pożyczonym na dowód tego zdjecia poniżej. Wielkie podziękowania dla siostry za prąd, który mi służył do wszystkich prac wykonywanych do tej pory
są również czynne 4 gniazdka i 2 kontakty klatkowe w kotłowni