zbrojenie 30.08.2012
Pan zbrojarz tak jak obiecał pojawił się rano o 9,00 , zabrał ze sobą dwóch pomocników i pracował "pełną parą" do godziny 20,00. Powiem tylko tyle - życzyć sobie oraz innym takich fachowców. Zbrojenie padło o zmierzchu. Było oczywiście troszeczkę zamieszania z drutami, gdyż zabrakło mi 4 drutów Ø 16 mm, ale kochane panie ze składu budowlanego ekspresowo załatwiły i wysłały mi brakującą stal do godziny. Przerwa techniczna została wykorzystana na kawę. Wyliczenie stali wg. projektu niestety nie miało pokrycia w rzeczywistości. Jak to bywa, teoria rzadko kiedy pokrywa się z praktyką. Architekci powinni być wiecej w terenie, a po zaprojektowaniu domu powinni jeden wybudować w praktyce. A tak wygląda efekt prac pana zbrojarza: (część fotek, dzisiaj zrobię więcej bo wczoraj już było za późno) po południu przyjeżdża kierownik budowy na pierwszy odbiór. Wczoraj też wstąpił, by przekazać swoje oczekiwania co do zbrojenia; wydaje się bardzo sumienny.